Dominika Bytniewska

Niedowład po grypie

Z lek. med. Tadeuszem Przytulskim, specjalistą neurologiem z Centralnej Wojskowej Przychodni Lekarskiej CEPELEK w Warszawie, rozmawia Magdalena Jarosz.

- Czy to prawda, że istnieje choroba – dramatyczna w przebiegu z brakiem czucia i niedowładami rąk lub nóg – która nieleczona sama się wycofuje, a pacjent powraca do zdrowia?

- Owszem, to zespół Guillaina i Barre`go, poważne zaburzenie immunologiczne, które atakuje nerwy obwodowe, odpowiadające m.in. za czucie i ruch. Charakterystyczne zmiany występują również w centralnym układzie nerwowym, np. w płynie mózgowo-rdzeniowym. Schorzenie to może pojawić się w każdym wieku – u dzieci, młodzieży i osób dorosłych. Częściej u mężczyzn niż u kobiet. Szacuje się, iż zapada na nie 2% ze 100 tysięcy osób.

- Podobno chorobę może wywołać przebyta grypa...

- Nie tylko grypa, ale też inne infekcje wirusowe górnych i dolnych dróg oddechowych, półpasiec, a także przebyte zabiegi operacyjne.

- Czyli tę chorobę wywołują wirusy.

- Tak przez wiele lat przypuszczano, ale nie znalazło to ostatecznego potwierdzenia. Obecnie uważa się, że choroba ma podłoże immunologiczne i charakter autoagresji, kiedy to organizm sam niszczy własne komórki, rozpoznając je jako wroga.

- Jakie są objawy: gwałtowne czy łagodne, choroba szybko rozwija się czy powoli?

- Zaczyna się dość łagodnie – bólem głowy. Pojawia się także osłabienie nóg i rąk z bólami oraz mrowieniem i drętwieniem. Po jakimś czasie dochodzi do niedowładów, czyli znacznego upośledzenia czynności ruchowych. Przekształcają się one w porażenia. Chory nie może chodzić i poruszać nogami, nic nie potrafi utrzymać w rękach, ani się nimi posługiwać. Dolegliwości te zaczynają się od dolnych partii nóg i rąk, a potem rozszerzają, posuwając jakby do góry, obejmują „wyższe piętra” ciała. Może zdarzyć się sytuacja, że choroba zaatakuje mięśnie przepony i klatki piersiowej, powodując ich porażenie i bardzo poważne problemy z oddychaniem. Czasami wywiązuje się wtedy zapalenie płuc, nie zawsze uleczalne.

- Kto jest specjalistą od rozpoznania i leczenia tej choroby?

- Neurolog. Diagnostyka nie jest łatwa, gdyż neurologia zna wiele schorzeń, które mają podobne objawy, np. wirusowe zapalenie mózgu, opon mózgowych oraz inne.

- Jak więc można zdiagnozować zespół Guillaina i Barre`go?

- Bada się płyn mózgowo-rdzeniowy, w którym najczęściej występują charakterystyczne zmiany. Polegają one na podwyższonym stężeniu białka przy stosunkowo niewielkim wzroście liczby komórek (tzw. rozszczepienie białkowo-komórkowe). Wykonuje się również elektromiografię (EMG), czyli badanie przewodnictwa nerwowego. W badaniach ogólnych nieznacznie podwyższone jest OB i liczba leukocytów.

- Jak długo trwa choroba i czy trzeba ją leczyć w szpitalu?

- Objawy wycofują się po kilku tygodniach lub miesiącach. Po upływie tego czasu porażenia i niedowłady zaczynają schodzić w dół, obejmując coraz mniejsze partie nóg i rąk. Rokowania najczęściej są dobre. Dlatego pacjent – jeśli ma opiekę – może pozostać w domu, chociaż choroba jest ciężka i uciążliwa dla najbliższego otoczenia. Wyjątek stanowi sytuacja, gdy zaatakowana zostaje przepona i układ oddechowy. Wtedy niezbędne jest przewiezienie chorego do szpitala, na OIOM. Tam zostaje on podłączony do respiratora i to ratuje mu życie.

- Jak się leczy tę chorobę?

- Metod jest kilka. Niektórzy lekarze uważają, że w ogóle nie trzeba jej leczyć, gdyż sama minie. Inni włączają witaminy, fizykoterapię, masaże, aby utrzymać w dobrej formie mięśnie. Część sądzi, że najlepsze jest leczenie immunosupresyjne. Polega ono na tym, że podaje się leki modulujące proces immunologiczny. Zmniejszają one ostrość zaburzeń, łagodzą autoagresję, która – być może – leży u podstaw choroby. W każdym przypadku choremu potrzebny jest spokój i zapewnienie go, że ta groźna z dramatycznym przebiegiem choroba ma swój niedługi kres. Najczęściej pacjenci odzyskują pełną władzę w rękach i nogach. Niekiedy pozostają lekkie braki odruchów. Natomiast niesprawne mięśnie łatwo pobudzić do życia odpowiednio dobraną fizykoterapią.

- Dziękuję za rozmowę.

autor: Magdalena Próchnicka-Jarosz

Przeczytaj inne porady z tej kategorii

Stwardnienie rozsiane

Początek bywa różny. Czasami po wstaniu z łóżka nie możemy utrzymać równowagi, kiedy indziej narastające zmęczenie wbija w fotel, chociaż nie jesteśmy przepracowani. Zawsze, kiedy ...

czytaj więcej

Zmęczeni życiem

Byli młodzi, ambitni i pełni zapału. By osiągnąć sukces, ciężko pracowali. Zarywali noce. Zapominali o jedzeniu. Nagle coś w nich pękło i przerwało pasmo sukcesów. ...

czytaj więcej
POKAŻ